Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Film
I kolejne dzieło wybitnego reżysera. Nowy film Michaela Manna.
Ferrari.
Film opowiada wycinek z życia prywatnego konstruktora i z życia jego fabryki. Z czasów kiedy to fabryka Ferrari produkowała sto samochodów rocznie i była na skraju bankructwa. Enzo postanawia wziąć udział( oczywiście nie osobiście) w morderczym wyścigu przez całe Włochy, w wyścigu Mille Miglia. Zwycięstwo powinno dać mu upragnione zamówienia na nowe auta ale porażka pogrąży i jego firmę i losy jego rodziny.
I gdyby ten film nakręcił jakiś nieznany reżyser to bym powiedział, że jest przyzwoity. Ale na Boga. To film Michaela Manna! To reżyser m.in.Gorączki.
Przecież on wie jak się buduje napięcie, jak należy oczarować widza i przykuć go do kinowego fotela.
Tu mamy poprawnie opowiedzianą historię, z paroma świetnymi momentami i tyle. Emocji tutaj prawie za grosz. A sceny wypadków samochodowych....Toż to jakaś parodia. Wyglądają karykaturalnie po prostu.
Jak porównam ten film z genialnym o podobnej tematyce filmem Le Mans '66, to tutaj nie ma czego zbierać. Film warto zobaczyć bo przybliża nam fajny kawałek motoryzacyjnej historii. Tylko do opowiedzenia jest świetna historia a opowieść wyprana jest z emocji i warsztat filmowy jest po prostu zły! Jak sobie pomyślę, że na ten rok planowana jest druga część Gorączki to już się boję.  Genialna jest za to Penelope Cruz jako Laura Ferrari.
Odpowiedz
REKLAMA:



Przesilenie zimowe.
Co za kino! Deszcz nagród w pełni zasłużony.
Grupa osób zostaje zamknięta nie ze swojej woli na dwa tygodnie w święta Bożego Narodzenia na uczelni.
To uczniowie których rodzice nie chcieli na święta mieć w domu, profesor który miał się nimi zajmować, kucharka która ma im gotować i pracownik techniczny. Każdy z innej bajki bo to uczelnia dla uczniów z wyższych sfer, profesorek to nieudacznik życiowy, wykorzystywany przez wszystkich od dawna, szefowa kuchni to murzynka z nizin społecznych więc gdzie jej do reszty itd...
Czy ta grupa ma szansę na to, żeby święta spędzić w miłej atmosferze? Czy potrafią ze sobą rozmawiać?
Poznajemy bohaterów nie tylko w miejscu w którym są teraz ale także ich koleje życiowe które ich do tej wspólnej stołówki przywiodły.
To gorzko-słodka opowieść, niezwykle ciepła ale jak to jest zagrane!  Da'Vine Joy Randolph  zasłużenie za drugoplanową rolę żeńską zgarnęła wszystkie możliwe nagrody. Oscar, Złoty Glob, Bafta itd... Paul Giamatti i  Dominic Sessa są nie mniej prawdziwi w swoich rolach życiowych połamańców. Wielkie kino.
Odpowiedz
Dream Scenario.
Zaskakujący film z niezwykłym pomysłem.
Nudny nauczyciel akademicki zaczyna pojawiać się w snach ludzi na całym świecie. W dobie internetu staje się dzięki temu celebrytą. Zaczynają się nim interesować firmy ale także bardzo nobliwe osoby z jego otoczenia które do tej pory unikały jego towarzystwa. Tylko, że jak to bywa w świecie influencerów i różnych netowych gwiazdek ich jasność doszyć szybko przemija a w tym świecie od miłości do nienawiści droga jest naprawdę króciutka. Film jest bardzo przewrotny, zaskakujący ale pod pomysłem na jego fabułę tak naprawdę kryje się komentarz do otaczającego nas obecnie świata. Do obaw i żądz jakie nas obecnie napędzaja lub hamują.
Jak szybko można wspiąć się na szczyt i sławą w necie zrekompensować sobie niepowodzenia w życiu osobistym i niespełnione ambicje tylko czy warto to robić? Czy warto położyć na szali nasze całe osobiste życie? Czy nie można przegrać tego co do tej pory uznawaliśmy może i za trochę nudną egzystencję ale trwałą, zdobywaną latami?
Cage gra tutaj absolutnie wybitnie. Bez jakiejkolwiek przesady, bardzo skromnymi środkami aktorskimi. Cały czas widzimy na ekranie nudnego ,, księgowego'' który naraz zaczyna puszyć się jak paw ale jest w tym po prostu śmieszny, nie umie tego robić. Wydaje mu się, że coś zdobywa a tak naprawdę traci.
Fajny, mocno zaskakujący film.
Odpowiedz
Zielona granica.
No niestety jest słabo. Tendencyjnie, mało realnie. Problem bardzo poważny i zasługuje na świetnie opowiedzianą historię, bo sprawa jest bulwersująca ale tak zrobione kino niestety nie przekona widza do racji jakie by chcieli twórcy przekazać widzom.
Sceny zupełnie nierzeczywiste odrzucają. Np. grupa funkcjonariuszy SG w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu wchodzi do sklepu i tam zachowuje się głośno, wulgarnie, chamsko i z pozycji siły w stosunku do innych osób stojących w kolejce.
Czy uchodżcy po przekroczeniu naszej granicy idą ponad dobę, potem śpią i znowu idą przez las i okazuje się że w dalszym ciągu są obok granicy. Oczywiście w grupie osób przekraczających naszą granicę są tylko osoby światłe, dobrze wykształcone i wysoce kulturalne.
Film niestety jest zrobiony w konkretnym celu i jest to zbyt łopatologiczne, zbyt widoczne.
Szkoda. Pani Holland zrobiła film dokładnie o takiej konstrukcji i takim poziomie realizmu jak Pokot.
Odpowiedz
Ostatni wyścig.
Film opowiada autentyczną historię z Karkonoszy sprzed pierwszej wojny światowej. Akcja dzieje się w 1913r. kiedy to nie było na mapach Czech podobnie zresztą jak Polski w tamtym okresie. Czesi byli traktowani jak coś gorszego przez Niemców. I w takiej atmosferze zawody w biegach narciarskich są tam traktowane prawie jak zawody o honor narodu. Czesi mają najlepszego zawodnika Bohumila Hanča  ale on z przyczyn osobistych odmawia udziału w tych zawodach. Musi skupić się na pracy, żeby spłacić hipotekę domu i opiekować się ciężarną żoną. Jednak w dniu zawodów nie wytrzymuje, ucieka z domu i staje na starcie. Wyścig kończy się tragedią.
Film ma też drugą płaszczyznę która dzieje się w latach powojennych w końcówce lat 50-tych już w Czechosłowacji i tutaj bohaterem jest Emerich Rath. Postać autentyczna i niezwykła. Z pochodzenia Niemiec ale np. przed wojną brał udział w Mistrzostwach Europy w hokeju po stronie Czech. To sportowiec wielu dziedzin. On także brał udział w wyścigu narciarskim o którym jest ten film. W czasie wojny Rath ukrywał Żydów dzięki czemu po wojnie mógł zostać w Czechach. Ale różowo nie miał. Za propagowanie zachodniego stylu życia wszystko zostało mu odebrane. W 1960 został zaproszony jako gość honorowy na Olimpiadę w Paryżu i chciał tam pojechać na rowerze ale komuniści nie dali mu pozwolenia. Dwa lata póżniej zmarł jako bezdomny.
Oprócz ciekawej i dramatycznej historii film porywa realizmem pokazania jak żyli mieszkańcy Karkonoszy w 1913r. Komunistyczne realia też są oddane z dużą wiernością. Ogląda się to bardzo dobrze. Ten film powinien być obowiązkowo pokazywany każdemu współczesnemu sportowcowi. Może by się nauczyli na czym polega reprezentowanie barw narodowych, współzawodnictwo czy zasady fair-play. I w jakich warunkach można trenować i zdobywać najwyższe laury.
Odpowiedz
Ostatnie wielkie dzieło.
Film oparty o prawdziwą historię.
Pod koniec wojny siły alianckie odkryły w austriackiej kopalni soli skarbiec dzieł sztuki. W tym  siedemnastowieczne obrazy Vermeera.
Warte majątek a pochodzące z kolekcji zbrodniarza Göringa. Po nitce do kłębka śledczy doszli do tego, że obrazy Vermeera sprzedawał nazistom malarz holenderski Meegeren. I teraz dzieje się rzecz niezwykła. Aresztowany za współpracę z nazistami malarz w końcu zeznaje, że on te obrazy namalował sam. Że oszukiwał nazistów i sprzedawał im falsyfikaty przez siebie malowane. Na początku nikt mu nie wierzy, bo były sprawdzane przez najlepszych rzeczoznawców a niektóre z nich wiszą w najznakomitszych salach muzealnych. On jednak maluje im kolejny obraz, który jest w opinii fachowców oryginałem który ma prawie 300 lat. Udaje się mu dzięki temu uniknąć kary śmierci.
Historia niewiarygodna wręcz a wydarzyła się naprawdę. Jednak prawda pokazana w filmie mocno mija się z rzeczywistością. Inny był przebieg procesu, inaczej powstawał obraz dowodowy, współpraca z nazistami malarza była dużo bardziej intensywna i korzystna finansowo, pierwsze falsyfikaty sprzedał już przed wojną itd. Proszę sobie wyobrazić, że ten przed wojną biedny malarz po wojnie miał 57 domów, w tym pałace i dworki, jeden z lodowiskiem w podziemiu, sporo działek i 560 mieszkań. Do tego mnóstwo gotówki i biżuterii. W czasie wojny gdy inni przymierali głodem on urządzał przyjęcia z szampanem i kawiorem.
Do dzisiaj autentyczność najlepszych obrazów Vermeera wiszących w najlepszych muzeach poddawana jest w wątpliwość. Muzea bronią sie przed poddawaniem ich badaniu na autentyczność, bo wynik mógłby być nieciekawy.
Ni9ezwykła historia i bardzo fajny film. Ogląda się go jednym tchem. To nic, że odbiega mocno od realiów ale przybliża nam niezwykłą historię, niezwykłego fałszerza. Utracjusza, pijaka, degenerata, kolaboranta ale geniusza.
Odpowiedz
REKLAMA:



Mizantrop.
Młoda policjantka z problematyczną przeszłością ma pecha znaleźć się w miejscu dokonywania wielokrotnego morderstwa. Jako jedyna potrafi się zachować nad wyraz przytomnie i profesjonalnie. Przybyły na miejsce oficer FBI umie to docenić a po rozmowie wie, że ma do czynienia z niezwykle inteligentną, biegłą ,mimo braku wykształcenia w temacie ,w robocie śledczej. Robi z niej swoją pomocnicę.
I szukają snajpera-mordercy. Nie pomagają im zbytnio ani jej koledzy z policji ani jego przełożeni z FBI i rządu. Reszta by chciała politycznego sikcesu a oni rzetelnej roboty i ujęcia prawdziwego sprawcy.
Film o policyjnej robocie jakich wiele. Jednak chyba głównie za sprawą gry Shailene Woodley ogląda się go bardzo dobrze. magnesem oczywiście jest nazwisko Bena Mendelshona, który gra agenta FBI ale niestety on tutaj nie błyszczy. Jakoś tak zagrał bez pazura. Przyćmiła go młoda aktorka zupełnie.

Odpowiedz
Anatomia upadku.
Trochę takie wiele hałasu o nic.
Film bardzo głośny, mocno nagradzany, wzbudzający wiele dyskusji wśród krytyków filmowych.
Mnie nie zachwycił. Owszem dobry ale żeby aż tak piać z zachwytu nad nim?
Film opowiada o kryzysie małżeńskim w którym ona odnosi sukcesy jako pisarka a on by też chciał ale nic z tego nie wychodzi. Na napiętą atmosferę ma wpływ także dawny wypadek syna skutkujący jego obecnym kalectwem. Do tego kosztowne leczenie i problemy finansowe małżeństwa. I pewnego pięknego, mroźnego dnia mężczyznę syn znajduje pod domem z rozwaloną czaszką.
Wyskoczył z okna? Wypadł? Ktoś go zabił? Ślady na miejscu zdarzenia są bardzo niejednoznaczne ale jednak obciążają jego żone.
Podczas większości filmu towarzyszymy jej na sali sądowej gdzie broni się przed oskarżeniem o zabicie męża.
Świetnie gra młody chłopak jej niepełnosprawnego syna który jest świadkiem w sprawie ale przecież jej synem. Co z nim będzie jak mama pójdzie siedzieć? O ona czy ma prawo wymagać od syna, żeby jej pomógł? Jak zbudowane będą relację z synem po procesie?
Film bardzo dobrze zagrany z rewelacyjną ścieżką dźwiękową. Tylko to kolejny film który nie daje nam odpowiedzi. Zostawia widza w sytuacji kiedy to sam musi sobie wyrobić pogląd na sprawę. No właśnie MUSI. Do tego musi mam pretensje. Bo odnoszę wrażenie, że twórcom tak jest wygodnie. Nie mając pomysłu na dobre zakończenie udają, że robią coś wyjątkowego i pozostawiają zasłonięte wszystkie karty użyte w tej rozgrywce. A ja odnoszę wrażenie, że po prostu nie mieli pomysłu jak dokończyć.
A wiadomo co mówił Miller. Poznajemy nie po tym jak zaczyna a jak kończy:-)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości