Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Film
Tym razem kino tureckie.

Zimowy sen.

W rajskiej scenerii wręcz nierzeczywistej Kapadocji bohaterzy tego filmu sami stworzyli sobie piekło.
Piekło braku miłości, piekło wzajemnych pretensji, braku nadziei, poniżania.
A mają w zasadzie wszystko. Po rodzicach główny bohater i jego siostra odziedziczyli mały ale niezwykły hotel w skałach. Do tego są właścicielami wielu domów z których pobierają czynsz od niezamożnych tubylców. Aydin ma także za sobą karierę aktorską i młodą, piękną żonę. Dom zamieszkuje także jego rozwiedziona siostra. Stara zgorzkniała baba.
Czas w tym niezwykłym miejscu do którego zachwyceni przybywają turyści z całego świata, bohaterowie spędzają na rozpamiętywaniu przeszłości, na ciągłych docinkach i poniżaniu. Film trwa ponad trzy godziny ale się nie dłuży. To kino mocno psychologiczne, wręcz teatralne, nie dla każdego ale warte każdej spędzonej przed ekranem minuty.
Przypomina nam, że to my sami jesteśmy autorami piekła które nas spotyka. Że mając wszystko można mieć mniej niż nędzarz który mieszka obok nas. Film zdobył m.in. Złotą Palmę w 2014r.
Odpowiedz
REKLAMA:



Ladies of Steel -Teräsleidit

Mocno starsza pani zabija męża w czasie jednej z kłótni małżeńskich.
Przywaliła mu konewką, wykopała grób i już miała kończyć temat, ale w oczekiwaniu na dożywotnie więzienie razem ze swoimi przyjaciółkami dochodzą do wniosku, że przecież jeszcze przez te parę dni można pożyć.
Wyruszają w drogę starym mercedesem. Czeka je podróż nie tylko po różnych miejscach ale i jakby po swoich wspomnieniach i czasach młodości kiedy to zapadały decyzję determinujące całe ich życie. Panie są mocno ekscentryczne, niewiele już im czasu w życiu zostało więc i niewiele mają do stracenia. Robią więc to na co mają ochotę i mówią co myślą.
Momentów kiedy śmiejemy się na głos tutaj nie brakuje ale film ma głębsze przesłanie. Taki czarny fiński humor mający w nas wywołać egzystencjalne refleksje.

Odpowiedz
Asteroid City.
Czekałem na ten nowy film Wesa Andersona z utęsknieniem.
To reżyser cudownych filmów takich jak The French Dispatch, The Grand Budapest Hotel  czy Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom.
Tu również mamy do czynienia z ucztą dla oczu. Wizulanie to arcydzieło. Do tego swojego niepowtarzalnego stylu już nas ten reżyser przyzwyczaił.
Obsada aktorska jaką udało mu się zgromadzić przed kamerą to jest coś niebywałego.
Scarlett Johansson, Tom Hanks, Tilda Swinton, Bryan Cranston, Edward Norton, Adrien Brody, Willem Dafoe, Margot Robbie, Jeff Goldblum, Hope Davis, Liev Schreiber. Obsada marzeń.
Zapytać by można było co może pójść nie tak? No właśnie wszystko. Poza zdjęciami i grą aktorską film ,, leży i kwiczy''.
Reżyser i scenarzysta w jednej osobie tak bardzo zanurzył się w swoim niepowtarzalnym stylu, że o dobrym filmie, o ciekawej historii zapomniał.
Niestety film nas nudzi, niczym nie porywa, ciężko wysiedzieć do końca. Coś się mi wydaje, że przy kolejnym filmie Andersonowi już nie tak łatwo będzie skompletować taką obsadę aktorską.


Podziękowali: arkady1964
Odpowiedz
@redhunter  Dzięki za recenzję, nie będę się spieszył do obejrzenia tego filmu.

Pozdrawiam
Odpowiedz
Oppenheimer.

To film zupełnie inny od tych do których przyzwyczaił nas ten wizjoner kina. Jak ktoś idzie na tego ,, Nolana'' i oczekuje widowiska jak Incepcja, Insteltellar czy Tenet to się zawiedzie. Nawet nie wybierajcie kina 3D czy IMAXA bo nie ma po co.
Film jest cudownie zagrany. Cillian Murphy, Robert Downey Jr., Emily Blunt czy nawet Gary Oldman w małej roli wspinają się na szczyty aktorskiego kunsztu. Do tego scenografia, kostiumy, zdjęcia tworzą niepowtarzalny klimat. Atmosfera napięcia w tworzeniu bomby atomowej podczas wojny udziela się także i widzom. Film jednak bardziej skupia się na paradoksie z jakim mamy tutaj do czynienia. Czy naukowcy posuwają tu świat nauki do przodu czy też cofają go w tył? Czy wolno się naukowcom czymś takim zajmować? Czy ich dzieło będzie powodem ich dumy czy wstydu? Jak świat polityki i wojska wpłynie na los naukowców? Na ich życie osobiste? Jak można żyć mając świadomość, że nasze dzieło naukowe za które powinniśmy dostać Nobla zabiło 400000 cywilów.
Ten film to kino wybitne bez dwóch zdań ale nie jest to kino rozrywkowe i rozbuchane wizualnie jak poprzednie filmy tego reżysera stąd może być odbierane różnie. Ja polecam jednak gorąco.
Odpowiedz
Bez urazy.
Taka teraz jest pustynia w świecie filmowym, że zabrałem się za tak mało wymagające kino.
I całkiem dobrze zrobiłem. Film jest całkiem niezły.
Zamożne małżeństwo w średnim wieku wysyła syna na studia do odległego miasta. Syn jest nieporadnym mamisynkiem i boją się jego konfrontacji z rozrywkowym światem młodych ludzi. Zamieszczają więc ogłoszenie, że szukają dziewczyny, jego rówieśniczki, która wprowadzi go w świat dorosłych przyjemności. Na zgłoszenie odpowiada, będąca w trudnej sytuacji życiowej, bezpruderyjna, rezolutna trzydziestka. Przekonuje rodziców nastolatka, że jest idealna kandydatką. Oczywiście syn ma nic nie wiedzieć, że dziewczyna która go uwodzi, jest kupiona. I zaczyna się zabawa. Zrobione jest to całkiem sprawnie, ze sporą dawką humoru.
Polecam jako lekką rozrywkę do obejrzenia we dwoje.
Odpowiedz
REKLAMA:



Sex, narkotyki i podatki.
Dwóch dawnych przyjaciół z czasów studiów w połowie lat 60-tych zakłada biuro podróży. Jeden z nich, mimo upływu lat to ciągły imprezowicz, skandalista, narkoman i pijak. Ich biuro podróży dzięki jego skandalizującemu wizerunkowi sprzedaje Skandynawom taką właśnie obietnicę odpoczynku. No w połowie lat 60-tych to jest rewolucja. Zresztą oni się z tym nie kryją tylko podsycają ten obraz, wszędzie chodzą z rojem kupionych panienek i rozdają nawet ich wdzięki przychylnym im osobom.
Drugi to typowy aspergerowiec. Eybitny w jednej dziedzinie z dużym upośledzeniem innych. Tylko dzięki temu, że ma żonę i rodzinę która potrafi zaakceptować jego odmienność udaje mu się w miarę normalnie egzystować w społeczeństwie.
Ich biuro podróży szybko staje się największym w Skandynawii. I wtedy ten analityk dokumentów i kruczków w umowach wpada na szatański pomysł jak kupić linie lotnicze. Tzn. wrogo przejąć. Tylko on widzi tą możliwość, nikt oczywiście mu nie wierzy, że to jest możliwe. I się udaje. Tylko, że w kolejnych latach prosperity wpada na kolejny pomysł jak nie trzeba płacić podatków i mało, że wciela to w życie w swojej firmie to jeszcze chwali się tym w TV i obiecuje innym, że też im to załatwi.
No i to wiadomo, że już nie może się skończyć dobrze.
Film jest historią o autentycznych postaciach i historii która wydarzyła się naprawdę, Zagrany jest wybitnie. Nicolas Bro jako Morgens Glistrup to klasa sama w sobie. Jego sposób chodzenia, mówienia, zachowanie musi wzbudzać uznanie.
To jak wyglądało życie wtedy w Danii, w tej firmie warto zobaczyć. To historia która przebija fikcję literacką.
Naprawdę dobry film.
Odpowiedz
Co prawda należałoby bojkotować to co ruskie na każdej płaszczyźnie, ale pamiętając Lewiatana Andrieja Zwiagincewa, w którym bardzo ostro rozliczał się ze swoją ojczyzną, obejrzałem kolejny jego film- Niemiłość.
To film z 2017r. który zgarnął prawie wszystkie nagrody jakie mógł. Nie dostał tylko Oskara dla nieanglojęzycznego filmu, ale był nominowany w tej kategorii.
Nawet dostał naszego Orła.
Dostajemy na ekranie historię małżeństwa z 12 letnim stażem i 12 letnim synem. Nie wiadomo które te 12 lat im obecnie ciąży bardziej. Nie potrafią się już kochać, są już w nowych związkach, przeszkodą na nowej drodze życia jest dla nich wspólne mieszkanie i wspólny syn. I jednej i drugiej ,, rzeczy'' chcą się pozbyć. Syn to bardzo wrażliwy chłopak, który świadomy tego się wokół niego dzieje, przeżywa piekło. Rodzice prześcigają się w zadawaniu sobie ran ale najbardziej przy tej wymianie ciosów poszkodowany jest syn. I któregoś dnia syn postanawia ułatwić im życie i znika. Bohaterowie dostają to co chcieli, swoich nowych partnerów, nowe życia, bez balastu syna który im przypomina związek który przegrali.
Tylko czy takie życie jest coś warte? Czy po takim kalectwie uczuciowym może się jeszcze w człowieku odrodzić umiejętność miłości, czy pozostaną upośledzeni w tym względzie na zawsze?
Film zagrany jest wybitnie. Siła przekazu wbija nas w fotel. Jesteśmy porażeni tym piekłem które widzimy. Tak budujących nastrój zdjęć dawno nie widziałem. Sceny są przeciągane do bólu, statyczne ale energii w nich więcej niż w ,, zabili go i uciekł''. Reżyser także nie był by sobą jakby film nie był zaangażowany politycznie i społecznie. Oglądamy te wydarzenia jako determinowane także sytuacją polityczną w kraju. Dostajemy np. scenę kiedy bohaterka ubrana w dres reprezentacji Rosji z barwami narodowymi na zaśnieżonym, zimnym tarasie biega na bieżni a za szybą na ogromnym TV leci relacja z wojny w Donbasie. Oczywiście zupełnie zmanipulowana bo to kanał ruskiej TV reżimowej, więc dostajemy przekaz jak obecnie w naszym tvp. Zastanawiamy się kogo widzimy tak naprawdę? Czy to bohaterka dostaje zadyszki na tej bieżni przytłoczona balastem swoich doświadczeń, czy to jednak obraz Rosji która udaje kraj w dobrej kondycji gdy tak naprawdę poraniona wewnętrznie nie jest już zdolna do wysiłku?
Polecam ten dramat bo to kino unikatowe, niedzisiejsze, wzbudza w widzu tylko ból.
Odpowiedz
Muszę coś skrobnąć bo pomyślicie, że nic nie oglądam.
Tym razem bardzo spokojne i sympatyczne kino.
The Bookshop.
W małym miasteczku pod koniec lat 50-tych młoda wdowa, która straciła męża podczas wojny postanawia coś zmienić w swoim życiu i otwiera księgarnię. To wzbudza mieszane uczucia w miasteczku. Pewna bardzo zamożna kobieta za wszelką cenę chce jej w tym przeszkodzić.A wpływy ma wielkie sięgające nawet parlamentu. Po stronie rezolutnej wdówki stają starzec który od lat nie wychodzi ze swojego domu i z nikim nie rozmawia i dziewczynka która dorabia do budżetu domowego swojej rodziny po szkole.
Fabuła ma tutaj jednak mniejsze znaczenie. Film broni się niezwykłym klimatem i kreacją aktorską Billa Nighy. Ten film to taka odskocznia od naszego krzykliwego obecnego świata. Naprawdę warto z naszymi drugimi połówkami taki seans sobie sprawić.
Odpowiedz
No to tym razem rzeźnia. Dwa razy.

Festen.
Duńsko-szwedzki film który ma już ćwierć wieku.
W posiadłości-hotelu odbywa się impreza z okazji 60-tych urodzin głowy rodziny. Rodziny bardzo zamożnej z koneksjami.
Na uroczystość przybywa rodzina, znajomi, członkowie wolnomularzy z różnych części Europy.
W tym gronie jest trójka dzieci. Szybko dowiadujemy się, że brakuje jednej córki, która popełniła samobójstwo.
Każde z dzieci od razu widać, że ma swoje duże problemy osobiste. Do tego mimo niby słodkiej, uroczystej atmosfery, napięcie pomiędzy członkami rodziny jest ogromne. Skrywane żale, wspomnienia, próby sklejenia rodziny do kupy. I w pewnym momencie najstarszy syn wygłasza przemówienie o które go poprosił ojciec. Nie wiedział co czyni, bo syn postanawia w tym przemówieniu rozliczyć się z bolesna przeszłością. Zaczyna się rzeźnia. Atmosfera w tym filmie od początku jest gęsta jak śmietana. Można ją kroić nożem. Film jest nie tylko odczarowaniem wizerunku tej konkretnej rodziny ale i całego społeczeństwa skandynawskiego. Scena w której cała sala śpiewa pieśń rasistowską a córka przyprowadziła na imprezę swojego czarnoskórego chłopaka, czy sceny z wynajętym wodzirejem próbującym mimo wszystko posklejać tą niecodzienną imprezę a goście po kolejnych bombach które na nich spadają udają, że nic się nie stało, porażają.
Na pochwałę zasługuje też praca kamerzysty. Film jest jakby kręcony z ręki. Zdjęcia chaotyczne, nerwowe pomagają budować ten niezwykły klimat tego obrazu. Nie wymieniam nawet kto tu zagrał dobrze, bo każda rola jest wybitna.



A drugi film to typowy horror.

Mów do mnie.
To produkcja australijsko-angielska. Wreszcie horror który jest naprawdę dobry. Nieznani aktorzy i inne budowanie napięcia niż w amerykańskich tego rodzaju filmach. Tu ma zastosowanie słynne powiedzenie Hitchcocka. Najpierw ma nastąpić trzęsienie ziemi a potem napięcie ma stopniowo wzrastać. Grupa młodzieży zdobywa zabalsamowaną rękę, która daje możliwość nie tylko rozmowy z osobami już nieżyjącymi ale także daje możliwość wpuszczenia ich do swojego ciała. I ten czas ingerencji, żeby był w miarę bezpieczny nie może być dłuższy niż 90 sekund. Nie trzeba być prorokiem, żeby od razu nie wiedzieć, że coś pójdzie nie tak. Jednak zrobione jest to tak sprytnie, że te sceny z umarlakami wcale nie są najstraszniejsze. Większe napięcie budują sami bohaterowie swoim zachowaniem, swoimi kompleksami, fobiami, traumami. To oni o nie umarlaki w zasadzie stanowią największe zagrożenie i doprowadzają do tragedii.Scenariusz jest napisany z sensem ,dźwięk wbija w fotel.
Świetna produkcja.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości