20-03-2024, 07:15 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-03-2024, 07:20 AM przez redhunter.)
Dżentelmeni.
Serial Guya Ritchie.
Więc jest krwawo, szybko i z humorem.
Ale też jest z klasą, smakiem i wciągająco. Bohaterowie rysowani grubą kreską. Tu nie ma miejsca na subtelności, jest dosadnie ale jakże smakowicie. Akcja dzieje się w arystokratycznych wyższych sferach więc jest z przepychem ale poznajemy tych przedstawicieli szlacheckich rodów głównie z ich słabostek, świństw, dziwactw i niewyobrażalnej wręcz chęci zysku bez skrupułów. Moralności w tym społecznie dominującym świecie nie ma za grosz. Książę Karol Maurycy de Talleyrand-Périgord był nazywany przez Bonapartego ,, Gównem w jedwabnych pończochach''. I z takimi właśnie postaciami mamy tutaj do czynienia. Oczywiście jest w śród nich także ten ,, jeden sprawiedliwy''. Prawie książe na białym koniu.
Akcja tego wysmakowanego wizualnie serialu pędzi do przodu jak wyścigowe auto. Non stop jakiś zwrot akcji. Wciąga to bez reszty. Został mi ostatni ocinek i nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć czy uda się Eddiemu wyrwać rodzinę ze szponów mafijnych macek Glassów czy nie?
Polecam bo warto. Rozrywka najwyższej próby.
Serial Guya Ritchie.
Więc jest krwawo, szybko i z humorem.
Ale też jest z klasą, smakiem i wciągająco. Bohaterowie rysowani grubą kreską. Tu nie ma miejsca na subtelności, jest dosadnie ale jakże smakowicie. Akcja dzieje się w arystokratycznych wyższych sferach więc jest z przepychem ale poznajemy tych przedstawicieli szlacheckich rodów głównie z ich słabostek, świństw, dziwactw i niewyobrażalnej wręcz chęci zysku bez skrupułów. Moralności w tym społecznie dominującym świecie nie ma za grosz. Książę Karol Maurycy de Talleyrand-Périgord był nazywany przez Bonapartego ,, Gównem w jedwabnych pończochach''. I z takimi właśnie postaciami mamy tutaj do czynienia. Oczywiście jest w śród nich także ten ,, jeden sprawiedliwy''. Prawie książe na białym koniu.
Akcja tego wysmakowanego wizualnie serialu pędzi do przodu jak wyścigowe auto. Non stop jakiś zwrot akcji. Wciąga to bez reszty. Został mi ostatni ocinek i nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć czy uda się Eddiemu wyrwać rodzinę ze szponów mafijnych macek Glassów czy nie?
Polecam bo warto. Rozrywka najwyższej próby.