28-01-2023, 04:15 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-01-2023, 04:18 PM przez redhunter.)
Skończyłem The Offer.
Ale serial. Arcydzieło. Jest początek roku a jestem przekonany, że niewiele produkcji zrobi na mnie takie wrażenie.
Serial o kręceniu filmu. Jak mówimy o jakimś filmie to zawsze myślimy a fabule, a aktorach o reżyserze. Tutaj akcja skupia się na produkcji. Na kasie którą trzeba zdobyć na wyprodukowanie filmu, na właścicielach wytwórni którzy biorą na siebie ryzyko finansowe, na asystentkach które muszą zachcianki szefów wcielić w życie itd.
Kto pamięta producenta danego filmu czy wytwórnię z której film pochodzi?
Ten serial pokazuje nam jak istotni są w tym procesie. Mało tego, praca aktorów i reżysera to w tym obrazie tylko już tylko wynik warunków jakie im produkcja zapewniła.
I jako widzowie mało, że w to wierzymy, to jeszcze wciąga nas to jak cholera. Co tu się dzieje. Akcja jak przy napadzie na bank, nie daje nam wytchnąć ani minutę. Nieustające zwroty akcji. Namiętność, przyjaźń, blichtr, mafia, pieniądze, sztuka wszystko wymieszane jak w tyglu.
Ale największą wartością tego serialu są aktorzy i postacie które kreują. Oni robią tą magię w której uczestniczymy. Naprawdę uczestniczymy bo przenosimy się w tamte dni na plan filmowy bez reszty.
Matthew William Goode jako Robert Evans jest niesamowity.
Podobnie Giovanni Ribisi jako Joe Colombo, Burn Gorman jako Charles Bluhdorn, Juno Temple jako Bettye McCartt i oczywiście Miles Teller jako Albert S. Ruddy. Dali nam niezwykłą historię wypełnioną bez reszty emocjami i jakże wiarygodnie podaną. Duże brawa.
Ja jestem zachwycony i na pewno sobie Ojca Chrzestnego w najbliższym czasie przypomnę.
Ale serial. Arcydzieło. Jest początek roku a jestem przekonany, że niewiele produkcji zrobi na mnie takie wrażenie.
Serial o kręceniu filmu. Jak mówimy o jakimś filmie to zawsze myślimy a fabule, a aktorach o reżyserze. Tutaj akcja skupia się na produkcji. Na kasie którą trzeba zdobyć na wyprodukowanie filmu, na właścicielach wytwórni którzy biorą na siebie ryzyko finansowe, na asystentkach które muszą zachcianki szefów wcielić w życie itd.
Kto pamięta producenta danego filmu czy wytwórnię z której film pochodzi?
Ten serial pokazuje nam jak istotni są w tym procesie. Mało tego, praca aktorów i reżysera to w tym obrazie tylko już tylko wynik warunków jakie im produkcja zapewniła.
I jako widzowie mało, że w to wierzymy, to jeszcze wciąga nas to jak cholera. Co tu się dzieje. Akcja jak przy napadzie na bank, nie daje nam wytchnąć ani minutę. Nieustające zwroty akcji. Namiętność, przyjaźń, blichtr, mafia, pieniądze, sztuka wszystko wymieszane jak w tyglu.
Ale największą wartością tego serialu są aktorzy i postacie które kreują. Oni robią tą magię w której uczestniczymy. Naprawdę uczestniczymy bo przenosimy się w tamte dni na plan filmowy bez reszty.
Matthew William Goode jako Robert Evans jest niesamowity.
Podobnie Giovanni Ribisi jako Joe Colombo, Burn Gorman jako Charles Bluhdorn, Juno Temple jako Bettye McCartt i oczywiście Miles Teller jako Albert S. Ruddy. Dali nam niezwykłą historię wypełnioną bez reszty emocjami i jakże wiarygodnie podaną. Duże brawa.
Ja jestem zachwycony i na pewno sobie Ojca Chrzestnego w najbliższym czasie przypomnę.