03-12-2023, 07:11 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-12-2023, 08:40 PM przez redhunter.)
No i mamy pierwsze odcinki wybitnego serialu Kulawe konie.
Zapowiada się uczta na poziomie poprzednich sezonów.
Kreacja Gary Oldmana to arcydzieło. Zawsze umiał zagrać wyjątkową gnidę. Pamiętam jakie wrażenie na mnie wywarł w filmie Abla Ferrary Zły porucznik, czy w Leonie zawodowcu. W Piątym elemencie mniejsza rola ale jakże smaczna, bo też grał łajdaka.
Tu mamy do czynienia z czymś więcej. Widzimy na ekranie degenerata, wyjątkowo odrażającego typa. Ludzie nawet w przychodni lekarskiej nie chcą przebywać jak on tam jest i zwracają uwagę personelowi żeby wyprowadzili tego odrażająco wyglądającego i zachowującego się bezdomnego. A to jeden z najinteligentniejszych ludzi w brytyjskim wywiadzie. Tylko on w przeciwieństwie do innych nie mówi o sobie;,, szczerze to niewielu jest na świecie ludzi mądrzejszych ode mnie'', tylko stara się za wszelką cenę uchodzić za największego głąba i degenerata. Ma w głębokim poważaniu co o nim myślą, dla niego samego liczy się tylko to co umie zrobić jak trzeba. Nie tylko wygląda na ostatniego prostaka ale też w stosunku do swoich podwładnych chce za takiego uchodzić. Swojej inteligencji nie schowa bo wychodzi w jego działaniu ale przynajmniej udaje przed nimi że ma ich wszystkich gdzieś i non stop im to mówi. Tylko, że robi całkiem coś innego. Za każdego z nich bez wahania wskoczyłby w ogień. Reszta jego zespołu wyrzutków jest również barwna. Ogląda się to świetnie. Dość powiedzieć, że sam Oldman przebąkuje, że tą właśnie rolą chce się pożegnać z aktorskim światem. Bo rola to zaiste niezwykła. Trzeba mieć niezwykłe jaja i dystans do siebie, żeby chcieć być zapamiętanym w roli z tak odrażającą fizycznością.
W dobie lukrowanych Barbie gość wyjeżdża z czymś takim i mówi światu to moja najlepsza rola. Nisko chylę czoła Panie Oldman.
Zapowiada się uczta na poziomie poprzednich sezonów.
Kreacja Gary Oldmana to arcydzieło. Zawsze umiał zagrać wyjątkową gnidę. Pamiętam jakie wrażenie na mnie wywarł w filmie Abla Ferrary Zły porucznik, czy w Leonie zawodowcu. W Piątym elemencie mniejsza rola ale jakże smaczna, bo też grał łajdaka.
Tu mamy do czynienia z czymś więcej. Widzimy na ekranie degenerata, wyjątkowo odrażającego typa. Ludzie nawet w przychodni lekarskiej nie chcą przebywać jak on tam jest i zwracają uwagę personelowi żeby wyprowadzili tego odrażająco wyglądającego i zachowującego się bezdomnego. A to jeden z najinteligentniejszych ludzi w brytyjskim wywiadzie. Tylko on w przeciwieństwie do innych nie mówi o sobie;,, szczerze to niewielu jest na świecie ludzi mądrzejszych ode mnie'', tylko stara się za wszelką cenę uchodzić za największego głąba i degenerata. Ma w głębokim poważaniu co o nim myślą, dla niego samego liczy się tylko to co umie zrobić jak trzeba. Nie tylko wygląda na ostatniego prostaka ale też w stosunku do swoich podwładnych chce za takiego uchodzić. Swojej inteligencji nie schowa bo wychodzi w jego działaniu ale przynajmniej udaje przed nimi że ma ich wszystkich gdzieś i non stop im to mówi. Tylko, że robi całkiem coś innego. Za każdego z nich bez wahania wskoczyłby w ogień. Reszta jego zespołu wyrzutków jest również barwna. Ogląda się to świetnie. Dość powiedzieć, że sam Oldman przebąkuje, że tą właśnie rolą chce się pożegnać z aktorskim światem. Bo rola to zaiste niezwykła. Trzeba mieć niezwykłe jaja i dystans do siebie, żeby chcieć być zapamiętanym w roli z tak odrażającą fizycznością.
W dobie lukrowanych Barbie gość wyjeżdża z czymś takim i mówi światu to moja najlepsza rola. Nisko chylę czoła Panie Oldman.