Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Film
Maestro.
Film o geniuszu świata muzyki, kompozytorze, dyrygencie Leonardzie Bernsteinie i kobiecie jego życia, Felicii Montealegre Cohn Bernstein. On jak prawie każdy geniusz jest trochę także potworem. Jest w filmie świetna scena kiedy dyryguje w jakiejś katedrze Mszę napisaną przez siebie. Jak to jest zagrane! Warto zobaczyć cały film chociażby dla tej sceny. Bradley Cooper tutaj wspiął się na wyżyny swojego aktorstwa. Jest to scena w której widzimy czym jest geniusz ale ja miałem także wrażenie, że widzę na ekranie demona. Ekspresja, całkowite zatracenie w tym co robił, niezwykłe ruchy które porywają tłumy i które bez protestu są nakazem czynności jemu podległych. Jakbym widział wystąpienie Hitlera. Egocentryzm, egoizm, samouwielbienie, pycha w czystej postaci. Ale bez tego nie zbuduje się geniuszu. Tu nie miejsce na skromność.
I do tego go na początku ich znajomości popchnęła kobieta która jest prawdziwą bohaterką tego filmu. To ona dała mu wiarę w to co robi. Bez niej nie byłby do tego zdolny. Była mu filarem przez całe życie. Pozwalała na wszystko i zapłaciła za to ogromną cenę.
Carey Mulligan zagrała świetnie. Ciepło jej postaci aż bije z ekranu. On wulkan ekspresji bez hamulców, ona cicha i cierpliwie znosząca jego wybryki bo go kocha. Genialne zdjęcia i muzyka. Świetny film.
Odpowiedz
REKLAMA:



Holy Spider.
Film irańskiego scenarzysty i reżysera Ali Abbasiego. Film jednak jest europejski. W Iranie film o takiej tematyce i do do tego tak mocny długo jeszcze nie będzie mógł powstać. Film na faktach opowiada o wydarzeniach które miały miejsce w mieście Meszhed, gdzie zabito 16 prostytutek. W tamtym społeczeństwie nie za bardzo kto szukał mordercy. No bo po co skoro ktoś wyręczał państwo. Kto by się przejmował kobietami które wedle prawa i tak powinny zostać surowo ukarane jak nie zabite.
Próby wytropienia seryjnego mordercy podejmuje się dziennikarka. Nikt nie stoi po jej stronie. Ani władze religijne ani policja ani mieszkańcy tego miasta. Film jest świetnie zrobiony, akcja wciąga a obraz Iranu jaki widzimy na ekranie przeraża. To co potrafi zrobić ludziom mariaż polityki z religią powinno być ostrzeżeniem dla wszystkich. Najbardziej mocne sceny to te kiedy widzimy jak fanatyzm religijny działa na dzieci. Ostatnia scena w której widzimy dwójkę dzieci bawiących się na dywanie wstrząsa do głębi.
Kino mocne!
Odpowiedz
Duchy w Wenecji.
Znudzony detektyw Hercules Poirot udaje, że życie na emeryturze w tym pięknym mieście mu odpowiada.
Udaje przede wszystkim przed sobą samym. Pewnego dnia do jego strzeżonej i odcinającej go od świata twierdzy, puka stara znajoma, pisarka i trochę podstępem wyciąga go na halloweenowy bal do pięknej, nawiedzonej willi. Zamieszkuje ją była śpiewaczka operowa która nie może się pogodzić ze śmiercią samobójczą swojej córki. Oczywiście podczas balu okazuje się, że nic nie jest takie jakby się wydawało do tej pory, każdy ma coś za skórą, a trup ściele się gęsto. I Poirot jest w swoim żywiole.
Film ma cudowne zdjęcia. Szkoda, że akcja i gra aktorów nie robi już takiego wrażenia. Niestety to film co najwyżej poprawny.
A największy zawód to kreacja aktorska Kelly Reilly. Jak ktoś zna ją z Yellowstone to ta kobieta Anioł i Diabeł w jednej osobie tam aż skrzy na ekranie. Każda scena z jej udziałem to uczta. A tu? Nudna jak flaki z olejem. Jak reżyser mógł zmarnować taki potencjał?
Reszta aktorów też zresztą gra jakby za karę. No może młody Leopold Ferrier, Olga Seminoff i Tina Fey wyróżniają się na plus. Coś tu nudnawo Panie Branagh.
Odpowiedz
Twórca.
Fajny film. Bardzo dobry scenariusz. Ewolucja AI w kierunku jej uczłowieczenia. Roboty które wydają się bardziej ludzkie niż ludzie.
Może i naciągane ale ogląda się całkiem przyzwoicie tym bardziej, że film czaruje widza obrazem. To faktycznie uczta dla oczu. Dźwiękowo mogło by być lepiej.
Zaś co do uwag, to moim zdaniem film jest zbyt ,, napuszony'. Zabrakło humoru który daje lekkości opowiadanej historii. Tu od początku do końca twórcy starają się trzymać widza przed ekranem wzniosłym tonem i wyszło zbyt pompatycznie.
Ale film  obejrzeć warto.
Odpowiedz
Śnieżne bractwo.

Film dosyć wiernie opowiadający historię katastrofy lotniczej w Andach w 1972r. Cudem ocalałe w niej młode osoby zostały pozostawione same w tej zimnej, lodowej pustyni na pastwe żywiołów przez ponad dwa miesiące.
Tylko dzięki niezwykłej ich determinacji niektórym z nich udało się przeżyć. Wybory jakich musieli tam dokonać były straszne.
To produkcja hiszpańska i bardzo dobrze, że nie amerykańska bo pewnie patos lał by się z ekranu strumieniami. Tu tego nie ma. Jest po prostu dobrze zagrana i świetnie nakręcona relacja z tego jak to wtedy wyglądało. Na końcu filmu mamy zdjęcia prawdziwe z tamtych wydarzeń. Realizm jaki uzyskali twórcy tego filmu jest tak duży, że czasami trudno się zorientować co pochodzi z filmu a co jest dokumentalnym zapisem tamtej tragedii.
Film ma ponad dwie godziny ale wcale się nie dłuży.
Odpowiedz

Bo we mnie jest seks.

Bardzo fajna gra Marii Dębskiej. Błyszczy na ekranie. Fajny też Szyc w epizodycznej roli  Kazimierza Kutza tak pięknie odstającego od reszty towarzystwa kreującego się na super-intelektualistów.
Ponury świat komunistycznych lat 60-tych pokazany jednak jest zbyt kolorowo. Wnętrza sklepów jak z modnych butików w Paryżu. To trochę razi.
Ale film warto zobaczyć dla barwnej postaci Kaliny Jędrusik, jej nietuzinkowego życia i niewyparzonej gęby.
Sam scenariusz i reżyseria jednak pozostawia wiele do życzenia. Mógł być film ponadprzeciętny bo opowiadana historia na to zasługuje a wyszła barwna, rozśpiewana historyjka. Ratuje ją gra Dębskiej która w skórze Jędrusik chyba czuje się świetnie. A i nam widzom dużą przyjemność sprawia na ekranie.
Odpowiedz
REKLAMA:



Trautmann.
Prawdziwa historia. Młody Niemiec który w momencie wybuchu wojny miał 16 lat po osiągnięciu pełnoletności trafił do wojska. I to jeszcze na front wschodni. Po jego załamaniu na zachodni i tam też dostał się do niewoli angielskiej. Trafił do obozu jenieckiego w Anglii gdzie traktowany był z ,, należytą uwagą'' ze względu chociażby na swój Krzyż Żelazny.
W miasteczku działa lokalny klub piłkarski z ambicjami któremu grozi spadek do niższej ligi. Dostawca żywności do obozu który jednocześnie jest trenerem tego klubu dostrzegł w obozie jeńca, który stanął na bramie bo chciał wygrać od kolegów fajki. I na tej bramce robił rzeczy niewiarygodne. Mając nóż na gardle trener w tajemnicy przed innymi wyciągnął tego jeńca na chwilę i mimo oporu wszystkich wokoło postawił na bramce swojej drużyny. To co robił Trautmann na bramce było nie do uwierzenia. Tylko jak to? Niemiecki bandyta ma być naszym bramkarzem? Ale powoli, powolutku do sympatycznego młodego Niemca przekonują się osoby które mają z nim do czynienia.
Trautmann dożył sędziwego wieku jako trener wielu klubów. Zdobył mistrzostwo Anglii w barwach Manchesteru City. W tym meczu w 17-tej minucie po jego brawurowej interwencji złamał kręgosłup. Mimo to, grał do końca z wyraźnie skrzywioną szyją i dzięki niemu wygrali 3:1. Zagrał z nimi ponad 500 meczów.  W 2004 roku otrzymał tytuł Oficera Orderu Imperium Brytyjskiego za promowanie porozumienia angielsko-niemieckiego w futbolu.
A film jest po prostu wybitny. Gra aktorska, prostota opowiedzianej historii, niezwykłe ciepło bijące z ekranu gdzie nie brak i tragicznych momentów, traumy tamtych dni.
John Henshaw jako trener Jack Friar czy Freya Mavor jako jego córka zagrali ponadprzeciętnie. Film zresztą zdobył wiele nagród całkiem zasłużenie.
Odpowiedz
Milczenie Lorny.

Film braci Dardenne.
Prosta opowieść o winie i odkupieniu. Albańska emigrantka w Belgii marzy o otwarciu baru. Dostała już obywatelstwo bo sfingowała małżeństwo z narkomanem. Plan jest prosty on umrze z przedawkowania a ona zarobi kasę wychodząc za mąż za Rosjanina. Wszystkim kieruje gangster-taksówkarz. Tylko Lorna to naprawdę sympatyczna dziewczyna, której nie jest obojętne czy na jej drodze do marzeń giną ludzie czy nie. Nawet tak stoczeni jak jej mąż degenerat. Świetnie to jest nakręcone i zagrane. Jakby tak jeszcze zakończenie trzymało poziom reszty filmu. Tu wyraźnie zabrakło jakiegoś akcentu.
Odpowiedz
Czas krwawego księżyca.

Niezwykła, niewiarygodna wręcz historia a opowiedziana przecież prawie jak film dokumentalny. To prawdziwy obraz tego co 100 lat temu wydarzyło się w hrabstwie Osage. Uciskani, wywłaszczani i poniżani Indianie trochę przez przypadek stają się właścicielami roponośnych terenów. Z dnia na dzień stają się milionerami. Grupa chyba 3000 Indian zarobiła wtedy ( po przeliczeniu na obecne realia) 80 mld dolarów. Już na początku filmu widz jest mocno zaskoczony widząc Indian otoczonych służbą, najdroższymi samochodami i mieszkających w pięknie umeblowanych domach. Do tego ci milionerzy często nie mogli sami decydować o swoich pieniądzach tylko dostawali doradcę który dysponował ich wydatkami. Oczywiście takie nagromadzenie fortun w jednym miejscu było magnesem dla wielu pijawek które chciały mniej lub bardziej legalnie oskubać naiwnych Indian.
I o tym jest ten film. Zagrany jest wybitnie. Wszyscy rozpływają się nad kreacją aktorską Lily Gladstone i zasłużenie ale mój zachwyt wzbudziła gra Leonardo DiCaprio. Co za aktor. On umie chyba zagrać wszystko. Jak popatrzymy na jego role w Titanicu, Aviatorze, Django, Złap mnie jeśli potrafisz, Wilk z Wall Street, to co film widzimy innego człowieka. I w każdej roli jest wiarygodny. Ja uwielbiam nasze krajowe kino, ale pokażcie mi tak wszechstronnych aktorów.
Przeważnie nawet Ci najwybitniejsi są obsadzani ,, po warunkach''. Owszem grają rewelacyjnie ale ciągle jakby podobną postać, stosując te same gesty, grymasy. Naprawdę Panie DiCaprio chylę czoła uniżenie. Reszta obsady też robi wrażenie swoją grą. Tu nie ma słabych punktów.
A i film polecam wszystkim. Szczerze spodziewałem się czegoś jeszcze bardziej niezwykłego ale dostałem po mistrzowsku opowiedzianą historię niezwykłego kawałka historii i zbrodni która za nią stała. Pan Scorsese którego widzimy w finałowej scenie na ekranie nie ma się za co wstydzić. Oby nam mistrz jeszcze nie jeden taki film zrobił.


Podziękowali: Bond69
Odpowiedz
Zakonnica ( 2013).
Adaptacja skandalizującej powieści Denisa Diderota.
Młodziutka szlachcianka, nastolatka jeszcze, wbrew swojej woli zostaje wysłana do klasztoru. Z pobudek finansowych rodziców ale i także z powodu wstydliwej tajemnicy jej matki. Buntuje się przed tym zakonnym dożywociem jak tylko może. Z powodu jej buntu, życie w kolejnych klasztorach staje się dla niej piekłem. Za kamiennymi klasztornymi murami zresztą raczej mieszka diabeł niż Bóg. Pokłady zła są tam naprawdę przytłaczające. Sadyzm, egoizm, tłumione frustracje seksualne, konieczność zabicia każdej indywidualności są wszechobecne.
Paradoksalnie grzech matki za który zdaje się pokutować córka jest nadzieją na jej ratunek.
Klimat tego filmu jest niezwykły. Jakbyśmy faktycznie przenieśli się do XVIII wieku. Dbałość o realizm przekazu jest niezwykła. Zdjęcia kręcone w świetle świec w tych kamiennych, ponurych murach robią na widzu niesamowite wrażenie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości