17-04-2022, 07:36 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-04-2022, 07:37 AM przez redhunter.)
Tym razem coś starszego. Propozycja, western z 2005 r. Reżyserem jest John Hillcoat który ma w dorobku takie produkcje jak Droga i Gangster, więc nie dziwi, że i ten film jest wybitny.
Niezwykle surowy i brutalny obraz z ,, dzikiego zachodu'' ale w Australii. Ten film mnie kupił bez reszty realizmem. Tu nie ma pięknych, pachnących kowbojów po wielu dniach w siodle. Jest brud, muchy, pot, krew i smród. Ten smród aż wylewa się z ekranu.
Ta zgnilizna serwowana jest nam nie tylko w formie obrazów które widzimy ale także i w ocenie zachowań bohaterów. Nie ma tu chyba ani jednego pozytywnego bohatera. Nie ma radości, uśmiechu i szczęśliwego zakończenia. Tylko ból i cierpienie.
Coś pięknego!
Niezwykle surowy i brutalny obraz z ,, dzikiego zachodu'' ale w Australii. Ten film mnie kupił bez reszty realizmem. Tu nie ma pięknych, pachnących kowbojów po wielu dniach w siodle. Jest brud, muchy, pot, krew i smród. Ten smród aż wylewa się z ekranu.
Ta zgnilizna serwowana jest nam nie tylko w formie obrazów które widzimy ale także i w ocenie zachowań bohaterów. Nie ma tu chyba ani jednego pozytywnego bohatera. Nie ma radości, uśmiechu i szczęśliwego zakończenia. Tylko ból i cierpienie.
Coś pięknego!