31-12-2022, 07:45 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-12-2022, 08:02 AM przez redhunter.)
Peliśky Jana Hrebejka
Pod jednym dachem.
Akcja się dzieje zaraz przed inwazją wojsk sojuszniczych w 68r.
W jednym budynku żyje przekrój społeczeństwa czeskiego. Jest tutaj rodzina oficera armii, komunisty ideowca ale takiego ludzkiego jednak. Mamy kombatanta z czasów wojny, bohatera, schorowanego obecnie antykomunisty. Mamy ich żony, które z przymrużeniem oka traktują apodyktyczność swoich mężów i po cichu wprowadzają swój ,, ruch oporu''. Mamy też samotną nauczycielkę która szuka męża ale bardziej ojca dla swojego syna. No i mamy nastoletnie dzieci tych rodzin, które by się chciały wyrwać z barier poglądów ich rodziców. Te rodziny mimo odmiennych poglądów potrafią się ze sobą spotkać, potrafią rozmawiać, owszem docinają sobie ile wlezie ale jakże to jest sympatyczne. Ostre, zjadliwe ale inteligentne. Mamy też w filmie motyw niespełnionej, burzliwej młodzieńczej miłości. Próby samobójcze ( nawalony potajemnie na imprezie młodzieniec idzie się otruć gazem w piekarniku. Z tym że piekarnik jest elektryczny:-)) Film jak to zwykle w czeskim kinie bywa jest niezwykle przewrotny. Okazuje się, że emerytowany kombatant antykomunisty może tworzyć w swoim małym świecie piekło dla rodziny, oficer wojsk może być jednak ciepłym człowiekiem, a zapraszany do szkoły dobroduszny policjant najgorszą, bezduszną kanalią.
Zrobione jest to lekko z dużą dawką ciepłego humoru, śmiejemy się na tym filmie na głos, ale jednak wydźwięk filmu jest bardzo smutny. Wszak dzieje się to w bardzo niewesołych czasach, zwłaszcza wtedy w Pradze.
Ja ten film przypomniałem sobie ponownie ostatnio bo naprawdę warto.
Kończy się nam rok i w poszukiwaniu jakichś zestawień najlepszych filmów mijającego 2022 przeglądałem imdb.
No i nie mogę nie napisać o niesamowitym sukcesie naszej krajowej kinematografii!
Nie nie będzie np. o Ziemi obiecanej czy o Domu Złym ale o Smoleńsku.
Wiecie, że ten film jest najgorszym filmem na świecie?! Ma ocenę 1.2
Nic nie jest niżej ocenione.
Nawet The Room najgorszego reżysera świata Tomma Wiseau ma notę 3,6.
Gniot 365 dni jest na 50-tym miejscu z notą 3,3.
Więc Pan Krauze ale i Marcin Wolski, Tomasz Łysiak, Maciej Pawlicki, aktorzy tego dzieła powinni być dumni. Na trwale zapisali się w historii światowej kinematografii. Pokonali wszystkich. Nikt, nigdy nie wyprodukował takiego gniota jak oni. Brawo!
Pod jednym dachem.
Akcja się dzieje zaraz przed inwazją wojsk sojuszniczych w 68r.
W jednym budynku żyje przekrój społeczeństwa czeskiego. Jest tutaj rodzina oficera armii, komunisty ideowca ale takiego ludzkiego jednak. Mamy kombatanta z czasów wojny, bohatera, schorowanego obecnie antykomunisty. Mamy ich żony, które z przymrużeniem oka traktują apodyktyczność swoich mężów i po cichu wprowadzają swój ,, ruch oporu''. Mamy też samotną nauczycielkę która szuka męża ale bardziej ojca dla swojego syna. No i mamy nastoletnie dzieci tych rodzin, które by się chciały wyrwać z barier poglądów ich rodziców. Te rodziny mimo odmiennych poglądów potrafią się ze sobą spotkać, potrafią rozmawiać, owszem docinają sobie ile wlezie ale jakże to jest sympatyczne. Ostre, zjadliwe ale inteligentne. Mamy też w filmie motyw niespełnionej, burzliwej młodzieńczej miłości. Próby samobójcze ( nawalony potajemnie na imprezie młodzieniec idzie się otruć gazem w piekarniku. Z tym że piekarnik jest elektryczny:-)) Film jak to zwykle w czeskim kinie bywa jest niezwykle przewrotny. Okazuje się, że emerytowany kombatant antykomunisty może tworzyć w swoim małym świecie piekło dla rodziny, oficer wojsk może być jednak ciepłym człowiekiem, a zapraszany do szkoły dobroduszny policjant najgorszą, bezduszną kanalią.
Zrobione jest to lekko z dużą dawką ciepłego humoru, śmiejemy się na tym filmie na głos, ale jednak wydźwięk filmu jest bardzo smutny. Wszak dzieje się to w bardzo niewesołych czasach, zwłaszcza wtedy w Pradze.
Ja ten film przypomniałem sobie ponownie ostatnio bo naprawdę warto.
Kończy się nam rok i w poszukiwaniu jakichś zestawień najlepszych filmów mijającego 2022 przeglądałem imdb.
No i nie mogę nie napisać o niesamowitym sukcesie naszej krajowej kinematografii!
Nie nie będzie np. o Ziemi obiecanej czy o Domu Złym ale o Smoleńsku.
Wiecie, że ten film jest najgorszym filmem na świecie?! Ma ocenę 1.2
Nic nie jest niżej ocenione.
Nawet The Room najgorszego reżysera świata Tomma Wiseau ma notę 3,6.
Gniot 365 dni jest na 50-tym miejscu z notą 3,3.
Więc Pan Krauze ale i Marcin Wolski, Tomasz Łysiak, Maciej Pawlicki, aktorzy tego dzieła powinni być dumni. Na trwale zapisali się w historii światowej kinematografii. Pokonali wszystkich. Nikt, nigdy nie wyprodukował takiego gniota jak oni. Brawo!