20-06-2023, 06:48 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-06-2023, 07:19 PM przez redhunter.)
No to kina europejskiego ciąg dalszym Tym razem produkcja francuska.
Miłość, niczym zbrodnia doskonała.
Profesor literatury, którym został bo zabrakło mu talentu żeby być pisarzem, spędza czas na uczelni i w swojej alpejskiej willi ze studentkami. Jednak jak sam o nich mówi to młode mięsko bez zapachu i smaku. W willi mieszka ze swoją siostrą z którą też łączy go fascynacja erotyczna. Ona mu zazdrości tych studentek a on nie dopuszcza do siebie myśli, że może związać się z kimś innym i go opuścić.
Jednak pewnego ranka jedna ze studentek nie chce się obudzić....
Pojawia się piękna, dojrzała matka tej studentki, wysoko postawiony ojciec w służbach specjalnych, młodziutka studentka, córka gangstera i sytuacja się zagęszcza. Jednak to wszystko jest zszyte całkiem zgrabnie a nade wszystko zagrane po mistrzowsku. No też i obsada jest nie byle jaka! Mathieu Amalric, Maïwenn ( co za kobieta, dość powiedzieć, że Luc Besson poznał ją jak miała 12 lat,w wieku 16 lat urodziła mu córkę,a rok później została jego żoną) , Karin Viard. Należą im się duże brawa ze te role.
Scenariusz też OK gdyby tylko zakończenie było zgrabniej uszyte. No i ta ścieżka dźwiękowa. Coś pięknego.
Miłość, niczym zbrodnia doskonała.
Profesor literatury, którym został bo zabrakło mu talentu żeby być pisarzem, spędza czas na uczelni i w swojej alpejskiej willi ze studentkami. Jednak jak sam o nich mówi to młode mięsko bez zapachu i smaku. W willi mieszka ze swoją siostrą z którą też łączy go fascynacja erotyczna. Ona mu zazdrości tych studentek a on nie dopuszcza do siebie myśli, że może związać się z kimś innym i go opuścić.
Jednak pewnego ranka jedna ze studentek nie chce się obudzić....
Pojawia się piękna, dojrzała matka tej studentki, wysoko postawiony ojciec w służbach specjalnych, młodziutka studentka, córka gangstera i sytuacja się zagęszcza. Jednak to wszystko jest zszyte całkiem zgrabnie a nade wszystko zagrane po mistrzowsku. No też i obsada jest nie byle jaka! Mathieu Amalric, Maïwenn ( co za kobieta, dość powiedzieć, że Luc Besson poznał ją jak miała 12 lat,w wieku 16 lat urodziła mu córkę,a rok później została jego żoną) , Karin Viard. Należą im się duże brawa ze te role.
Scenariusz też OK gdyby tylko zakończenie było zgrabniej uszyte. No i ta ścieżka dźwiękowa. Coś pięknego.