02-04-2024, 12:45 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-04-2024, 12:46 PM przez redhunter.)
Ostatnie wielkie dzieło.
Film oparty o prawdziwą historię.
Pod koniec wojny siły alianckie odkryły w austriackiej kopalni soli skarbiec dzieł sztuki. W tym siedemnastowieczne obrazy Vermeera.
Warte majątek a pochodzące z kolekcji zbrodniarza Göringa. Po nitce do kłębka śledczy doszli do tego, że obrazy Vermeera sprzedawał nazistom malarz holenderski Meegeren. I teraz dzieje się rzecz niezwykła. Aresztowany za współpracę z nazistami malarz w końcu zeznaje, że on te obrazy namalował sam. Że oszukiwał nazistów i sprzedawał im falsyfikaty przez siebie malowane. Na początku nikt mu nie wierzy, bo były sprawdzane przez najlepszych rzeczoznawców a niektóre z nich wiszą w najznakomitszych salach muzealnych. On jednak maluje im kolejny obraz, który jest w opinii fachowców oryginałem który ma prawie 300 lat. Udaje się mu dzięki temu uniknąć kary śmierci.
Historia niewiarygodna wręcz a wydarzyła się naprawdę. Jednak prawda pokazana w filmie mocno mija się z rzeczywistością. Inny był przebieg procesu, inaczej powstawał obraz dowodowy, współpraca z nazistami malarza była dużo bardziej intensywna i korzystna finansowo, pierwsze falsyfikaty sprzedał już przed wojną itd. Proszę sobie wyobrazić, że ten przed wojną biedny malarz po wojnie miał 57 domów, w tym pałace i dworki, jeden z lodowiskiem w podziemiu, sporo działek i 560 mieszkań. Do tego mnóstwo gotówki i biżuterii. W czasie wojny gdy inni przymierali głodem on urządzał przyjęcia z szampanem i kawiorem.
Do dzisiaj autentyczność najlepszych obrazów Vermeera wiszących w najlepszych muzeach poddawana jest w wątpliwość. Muzea bronią sie przed poddawaniem ich badaniu na autentyczność, bo wynik mógłby być nieciekawy.
Ni9ezwykła historia i bardzo fajny film. Ogląda się go jednym tchem. To nic, że odbiega mocno od realiów ale przybliża nam niezwykłą historię, niezwykłego fałszerza. Utracjusza, pijaka, degenerata, kolaboranta ale geniusza.
Film oparty o prawdziwą historię.
Pod koniec wojny siły alianckie odkryły w austriackiej kopalni soli skarbiec dzieł sztuki. W tym siedemnastowieczne obrazy Vermeera.
Warte majątek a pochodzące z kolekcji zbrodniarza Göringa. Po nitce do kłębka śledczy doszli do tego, że obrazy Vermeera sprzedawał nazistom malarz holenderski Meegeren. I teraz dzieje się rzecz niezwykła. Aresztowany za współpracę z nazistami malarz w końcu zeznaje, że on te obrazy namalował sam. Że oszukiwał nazistów i sprzedawał im falsyfikaty przez siebie malowane. Na początku nikt mu nie wierzy, bo były sprawdzane przez najlepszych rzeczoznawców a niektóre z nich wiszą w najznakomitszych salach muzealnych. On jednak maluje im kolejny obraz, który jest w opinii fachowców oryginałem który ma prawie 300 lat. Udaje się mu dzięki temu uniknąć kary śmierci.
Historia niewiarygodna wręcz a wydarzyła się naprawdę. Jednak prawda pokazana w filmie mocno mija się z rzeczywistością. Inny był przebieg procesu, inaczej powstawał obraz dowodowy, współpraca z nazistami malarza była dużo bardziej intensywna i korzystna finansowo, pierwsze falsyfikaty sprzedał już przed wojną itd. Proszę sobie wyobrazić, że ten przed wojną biedny malarz po wojnie miał 57 domów, w tym pałace i dworki, jeden z lodowiskiem w podziemiu, sporo działek i 560 mieszkań. Do tego mnóstwo gotówki i biżuterii. W czasie wojny gdy inni przymierali głodem on urządzał przyjęcia z szampanem i kawiorem.
Do dzisiaj autentyczność najlepszych obrazów Vermeera wiszących w najlepszych muzeach poddawana jest w wątpliwość. Muzea bronią sie przed poddawaniem ich badaniu na autentyczność, bo wynik mógłby być nieciekawy.
Ni9ezwykła historia i bardzo fajny film. Ogląda się go jednym tchem. To nic, że odbiega mocno od realiów ale przybliża nam niezwykłą historię, niezwykłego fałszerza. Utracjusza, pijaka, degenerata, kolaboranta ale geniusza.